W tej notatce zaisalismy nasze spostrzezenia dotyczace rzeczy osobliwych i charakterystycznych dla Ekwadoru. A ver!
1) ludzie ubieraja sie cieplo mimo dosc wysokiej jak dla nas temperatury – my w t-shirtach, oni w cieplych bluzach a czasem w jesiennych kurtkach! W zwiazku z tym babeczki chodza prawie non-stop w dzinsach.
2) na kazdym przystanku w miescie wchodza do autobusu sprzedawcy, ktorzy najpierw krotko opowiadaja co maja, nastepnie rozdaja to pasazerom aby znowu stanac na przedzie autobusu i wyglosic mowe o tym jakie to fajne/przydatne/pyszne/zdrowe/okazyjne i po ile chca to sprzedac ($0.05-0.25). Czesc pasazerow oddaje fant, czesc kupuje (jakby lubili po prostu pomagac innym). Fantami sa rzeczy rozne, od gazet, chipsow, fasoli, czekoladek, cukierkow przez owoce a na zestawach z trzema szczoteczkami do zebow, igielnikiem itp. konczac. Na pewnym przystanku stalismy 20min i weszlo 5 sprzedawcow przekrzykujac sie wzajemnie.
3) lody sprzedawane w autobusach po 1 centavos
4) autobusy staja wszedzie tam gdzie zatrzymala sie jakas grupka ludzi i jadac wolniutko nawoluja dokad jada
5) ludzie zdrabniaja slowka, np. caffe – caffesito (kawa – kawusia), centavos – centavitos..
6) sprzedaja kazda usluge – kiedys moglismy sie nawet zwazyc na ulicy za 10 centavos )facet stal z waga domowa pod murem)
7) samochody ciagle sobie potrabuja. A to na taxi na turystow, a to na siebie przy wyprzedzaniu, a to autobusy przy wymijaniu, a to przed zakretem… non-stop.
8) sniadania (desayuno), lunche (almuerzos) i kolacje (merienda) mozna zjesc po $1.2-1.5 (sniadanie to omlet, ciepla bylka z serem, swiezy sok, mleko lub woda do zrobienia kawy lub czekolady; lunch i kolacja to duza zupa, duze drugie danie oparte na ryzu, kawalku miesa, ryby, kurczaka, do tego swiezy sok i czasem deser).
9) w kazdej knajpie i knajpce sa telewizory – jak jest mecz to nawet policja przystaje przed straganem i wszyscy sobie ogladaja i komentuja
10) w kosciele spiewajac klaszcza, a odmawiajac „Ojcze Nasz” wszyscy podnosza rece jak kaplan. Na koniec podchodza do oltarza a ksiadz obficie wszystkich kropi woda swiecona.
11) zwiedzanie kosciolow jest platne oprocz czasy gdy jest msza, ale wtedy nie mozna robic zdjec.
12) w autobusach miejskich ludzie radza nosic plecaki z przodu, ze wzgledu na kradzieze.
13) czesto w autobusie ludzie grzebia w zebach wykalaczkami, a pozniej.. wypluwaja to na podloge. Tak samo jak czesto pluja na ulicy.
14) warto zaopatrzyc sie juz w Polsce w zatyczki do uszu, bo kierowcy – szczegolnie autobusow nocnych – nastawiaja poziom dzwieku na koncu autobusu, jak sie zdaje tak zeby samemu dobrze slyszec.. makabra! Przydadza sie tez przy spaniu w pokoju od ulicy. Poza tym takie zatyczki trudno tu kupic, a ludzie nie wiedza jak sie to „cos” nazywa.
15) warto sprawdzic u jakiego przewoznika kupilo sie bilet na dworcu autobusowym – czesto dwoch przewoznikow jedzie w to samo miejsce o tej samej godzinie i nie obchodzi ich, ze kupiliscie u innego – albo placicie drugi raz, albo wysiadka!
wiola
lip 25, 2007 -
Witajcie Dzieciaczki ;)
No pięknie, pięknie macie, wspaniała przygoda. Wykorzystajcie każdą okazję aby zobaczyć prawdziwe życie Ameryki Południowej.
A ja właśnie wróciłam z Irlandii :) moje fotki na http://www.viollik.fotosik.pl zapraszam.
pozdrowionka i buziaki…cmok…cmok…