"Kto żyje bez szaleństwa mniej jest rozsądny niż mniema" ~Rochefoucauld

Nasze spostrzezenia z Ekwadoru

W tej notatce zaisalismy nasze spostrzezenia dotyczace rzeczy osobliwych i charakterystycznych dla Ekwadoru. A ver! 1) ludzie ubieraja sie cieplo mimo dosc wysokiej jak dla nas temperatury – my w t-shirtach, oni w cieplych bluzach a czasem w jesiennych kurtkach! W zwiazku z tym babeczki…

Continue reading →

Cuenca i region Oriente

Po porannej zmianie lokum na Hotel Milan (pokoik z balkonem i oknem na kosciol oraz rynek; $14/2os.) caly dzien blakalismy sie po Cuence – pelnym uroku chcialoby sie rzec miasteczku. Jest to jednak 3 co do wielkosci miasto Ekwadoru, chociaz zupelnie sie tego nie odczuwa. Kolonialne…

Continue reading →

Guayaquil i droga do Cuenci (film przygodowy)

Nic nie zapowiadalo dnia pelnego wrazen, az takich wrazen! Dzien rozpoczal sie zwyczajnym rytmem i kilkoma szczesliwymi akcentami – kondycyjnie czulam sie wspaniale (dojscie do formy bylo od 2 dni moim najwiekszym pragnieniem…), a poza tym na skutek roznych perturbacji z liniami lotniczymi nasz powrot zostal…

Continue reading →

Droga nad wybrzeze: Alausi – Guayaquil…

Po calonocnych uciazliwosciach natury fizjologicznej (problemy z jelitami) nie sadzilam, ze wyjedziemy dzisiaj w dalsza droge w strone Guayaquil… Cale popoludnie lezalam wczoraj w lozku i az mnie skrecalo z bolu w kosciach, dopiero po zazyciu polopiryny zaznalam ulgi. Niestety jak sie okazalo tylko chwilowej, bo wieczorem chwycily…

Continue reading →

Alausi – nadal strajki

No dobra, co bede owijal… Dzisiajszy dzien sie na nas uwzial, zreszta tak samo jak przewoznicy autobusowi. Musieli sobie w jakis tajemny sposob podac nasze namiary, wyglad czy cos innego bo robia sie coraz bardziej niesamowici. Ale od poczatku. Od samego rana w Riobambie polecialem na…

Continue reading →

Page 1 of 3 1 2 3